- Dobrze - powiedziałam - Ale ty naprawdę nie musisz...
- Wiem, ale ja chce - uśmiechną się i wyszliśmy. Szukaliśmy wszędzie, a jego nie było. - Nie znajdziemy go... przepadł... - powiedziałam cicho. Hunter zatrzymał się, podbiegł do mnie, podniósł mi mój spuszczony pysk i powiedział patrząc mi w oczy. - Ej, znajdziemy go..., a do tego " Dama " nie powinna spuszczać głowy - powiedział równie cicho. - Myślisz, że to normalne ? - zapytałam jeszcze ciszej. - Że uciekł ? - Nie, że przy tobie jestem inna... po prostu nie mogę się skupić w twojej obecności... nie pamiętam jaka mam być... jak być idealna.. ja naprawdę nie mogę być sobą. - A mi się coś zdaje, że właśnie wtedy jesteś sobą - powiedział. - A to niby czemu ? - Bo nie wyglądasz na taką za jaką próbujesz uchodzić - powiedział i odsuną się. < Hunter ? Dzwoń po karetkę albo straż pożarną bo nie mam weny > |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz