sobota, 22 lutego 2014

Od Laury c.d Hunter'a

- To może mnie oprowadzisz? Zapolujemy jeszcze coś, czy co...
- Dobrze - lekko się uśmiechnęłam i uszyliśmy na tereny.

Pokazałam mu tylko te ważniejsze.

< Hunter? Wena odeszła :/ >

Od Hunter'a c.d. Laury

Obserwowałem pewną waderę, która bardzo mnie zaciekawiła... słuchała śpiewu ptaków, a ja przyglądałem się jej. Nie wiem czemu zrobiłem krok bliżej i niechcący nadepnąłem na gałązkę... Wadera mnie zauważyła i skierowała się w moim kierunku i przemówiła:
- Witam - zaczęła - Jestem Laura. - dodała gdy do niej podszedłem
- Hunter, miło mi - przedstawiłem się
- Jesteś tu nowy, tak?
- Tak - potwierdziłem
- Jestem tu Samicą Alfa, urodziłam się tu
- To może mnie oprowadzisz? Zapolujemy jeszcze coś, czy co...

<Laura? ;3>

Od Rochelle


Postanowiłam wyruszyć nad wodospad z jeziorem. Wspaniała była tam woda taka chłodna a taki upał! Położyłam się na brzegu ale długo tak nie uleżałam. Próbowałam znaleźdź sobie zajęcie. No i się udało. Postanowiłam że będę skakać do wody z wodospadu, lubię ryzyko.Ale ta zabawa szybko mi się znudziła. Otrzepałam się i wyschnełam na słońcu. Poszłam szukać towarzystwa.Spacerując po perłowym lesie upolowałam niewielkiego dzika. Po posiłku poszłam odpocząć przy rzece w tajdze. Zobaczyłam jakiegoś wilka zaspakającego pragnienie.
-cześć jestem Rochelle a ty?
...
Ktoś dokończy???

Od Ciberspacio c.d Yummey

-HEHEHE... - zaśmiałem się
-Co Cię tak cieszy? - zapytała trochę zdziwiona
-Myślałam, że jesteś cięższa - wstałem po czym otrzepałem się.
-Mam to wziąć za komplement?
-No oczywiście - uśmiechnąłem się zachęcająco po czym lekko skinąłem głową

<Yummey? Rozwiń akcję =)>



Od Ciberspacio c.d Marion

-No wiesz?! - warknąłem - Mogłaś się nie odsuwać.
-Tak, tak... znamy tych chamskich!
-Pffff.... - prychnąłem i dmuchnąłem na nią.

<Marion? XD>

Od Yummey c.d Ciberspacio

... Wyłoniłam się z pomiędzy drzew z dużym jeleniem. Upolowłam go dla mnie i dla mojego " faworyta " ( no bo przecież, nie mogę powiedzieć, dla mojego ukochanego, bo parą nie jesteśmy... ). Od razu zauważyłam, ja stał i patrzył w moją stronę.
- Gdzieśty była! - krzyknął podbiegając do mnie - Myślałem że ktoś Cię porwał...!
- Po pierwsze... - zaczełam - Byłam na polowaniu, i po drugie nikt by mnie nie porwał! Szybciej ja bym go zabiła, niż by zdąrzył ze mną uciec.
- Nie wierze...
- Mówisz? - odłorzyłam zdobycz i zerknęłam w stronę nieba. Skupiłam całą swoją energię. Podniosłam łapę i jeden po drugim zaczęłam zginać palce. Po małej chwili z nieba, powoli spadał, wielki smok, i kilka kluczy ptaków.
- Uważaj- krzyknęłam rzucając się na basiora. Wielki smok, w tej właśnie chwili spadł na jego miejsce. My wylądowaliśmy obok. Leżałam na basiorze. A nasze nosy się styknęły tak samo jak spojrzenia.
- Łups... przepraszam - zeszłam z niego - To moja wina... Nie powinnam tkać krwii, w pobliżu innych wilków...

Ciberspacio? Robi się gorąco... ; )

Od Marion c.d Ciberspacio

  -Ah.... A ty mnie nie rozwalasz?!
Ten wciąż się śmiał. Chciałam zrobić mu psikusa, wiec weszłam do jego umysłu.
   Hahaha! Śmiał się w myślach Ciber. Zrobimy jej spikusa...
Serio... Zrobimy? Przecież on jest sam, jeden. Ten we mnie wycelował i chciał chyba mnie podpalić. Ja jednak zrobiłam ognistą osłonę.

<<Ciber? Czy to wciąż randka xD>>

Od Ciberspacio c.d Marion

[TO JEST RANDKA HAHAHAH XD OMG ;-;]

-Jasne - powiedziałem z trudem wstając.
-Na co? XD - zapytała
-No chyba nie na kamienie HAHHAHAHA - znowu się wyłożyłem ze śmiechu - O boże... same dziwactwa.
-Tak to jest - powiedziała podnosząc się - No, wstawaj leniu!
-Moja wina, że walisz takie suchary, że aż leżę na ziemi?

<Marion? O MATKO XD >



Od Ciberspacio c.d Yummey

Podniosłem lekko łeb.
-To tylko Ty... - mruknąłem pod nosem.
-Mogę? - zapytała szeptem
-Jasne - powiedziałem kładąc łeb spowrotem.
I tak minęła cała noc.
*RANEK*
Obudziłem się, a Yummey nie było obok. Wstałem gwałtownie rozglądając się.
Po chwili zobaczyłem jej postać wyłaniającą się spomiędzy drzew...

<Yummey? I co dalej?>

Od Marion c.d Ciberspacio

Ciber upadł obok mnie. Dziwne.... Znamy się jeden dzień, a zachowujemy jak starzy przyjaciele.
Nie lubię opisywać takich rzeczy, ale to na prawdę musi coś znaczyć... Bo nie miałam znajomego od kilku tysiącleci.
Leżeliśmy tak kilka dobrych minut rozmawiając o naszym życiu... No i o sucharach roku (LOL). Nadeszło późne popołudnie. Poczułam ogromny głód.
  -Pójdziemy zapolować?-Zaproponowałam.

<<Ciberspacio? Ps. To nie randka xD>>

Od Ciberspacio c.d Marion

-A ty masz ząbki jak gwiazdki! - zachichotałem - Żółte i daleko od siebie. - pokazałem złośliwie język
-? - spojrzała pytająco na mnie ciągle się śmiejąc.
-Ciberspacio, mistrz sucharów HAHAHAHA -wyłożylem się ze śmiechu.

<Marion? OMG XD>

Od Yummey c.d Ciberspacio

Usiedliśmy pod dużą, rozłożystą wiśnią. Gadaliśmy tak do wieczora. Było już za późno by wracać do domu.
- Jest już za ciemno, by wracać do domu... - oznajmiłam - Będziemy musieli tu nocować...
Jednak basior, już ułożył się pod drzewem i powiedziawszy krótkie " Dobranoc! " zasnął... Nawet nie zwrócił na mnie największej uwagi. Zrobiłam to samo. Położyłam się pod pobliską wiśnią i usnęłam. W nocy było mi strasznie zimno. Co chwilę zastanawiałam się, czy nie iść się położyć koło Ciberspacia. Postanowiłam tak zrobić. Podeszłam do basiora, i zamiast położyć się koło niego... wtuliłam się w jego miękką sierść. Miałam nadzieję że nie będzie na mnie zły...

Cibersapcio? Jak tam nocka ?

Od Rochelle c.d Miran


Siedziałam sobie na łące gdy nagle coś we mnie uderzyło. Sturlaliśmy się z górki. Gdy wylądowałyśmy jakaś wilczka zaczeła mnie przepraszać
-eh..nie masz za co przepraszać. T ja przepraszam bo stanełam ci na drodze.. mogłam bardziej uważać. Jak masz na imię?
-jestem Miran a ty?
-jestem Rochelle, jestem tu nowa
-no to witaj w stadzie!
-oprowadzisz mnie po stadzie?
-tak chodź!
Miran wydawała się bardzo miła, chciałabym się z nią zaprzyjaźnić.

Miran?

Od Marion c.d Ciberspacio

[Rozwaliłaś mnie xD]

  -Fu!
  -Co?-Spytał.
  -Czy ty wiesz jak ci jedzie z paszczy.... Cale stado bizonów już by padło!-Położyłam się na trawie i zaczęłam śmiać.

<<Ciberspacio?>>

Od Ciberspacio c.d Yummey

-To w drogę! - zakrzyknąłem. Wadera ruszyła obok mnie.
-No więc... - zaczęła - Dlaczego nie kazałeś mi iść?
-Po co siedzieć samemu, skoro taka ładna pogoda - uśmiechnąłem się.
-Rozumiem...
-Już jesteśmy - przyśpieszyłem kroku.
-Pięknie tu. - powiedziała i usiadła a ja obok niej.
-Racja. - przytaknąłem.

<Yummey?>

Od Ciberspacio c.d Marion

[nie żeby coś, ale to są wilki, nie? one nie wiedzą co to 'tusk' XD]

-No takie życie - zawyłem.
-Co Ci?
-Nicc, a co? - zdziwiłem się
-Wyjesz. Czemu?
-Bo tak.
-Czemu?
-Bo lubię. - dmuchnąłem na nią.

<Marion? XD>