Ciber upadł obok mnie. Dziwne.... Znamy się jeden dzień, a zachowujemy jak starzy przyjaciele.
Nie lubię opisywać takich rzeczy, ale to na prawdę musi coś znaczyć... Bo nie miałam znajomego od kilku tysiącleci.
Leżeliśmy tak kilka dobrych minut rozmawiając o naszym życiu... No i o sucharach roku (LOL). Nadeszło późne popołudnie. Poczułam ogromny głód.
-Pójdziemy zapolować?-Zaproponowałam.
<<Ciberspacio? Ps. To nie randka xD>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz