-To w drogę! - zakrzyknąłem. Wadera ruszyła obok mnie.
-No więc... - zaczęła - Dlaczego nie kazałeś mi iść?
-Po co siedzieć samemu, skoro taka ładna pogoda - uśmiechnąłem się.
-Rozumiem...
-Już jesteśmy - przyśpieszyłem kroku.
-Pięknie tu. - powiedziała i usiadła a ja obok niej.
-Racja. - przytaknąłem.
<Yummey?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz