- Dobra, już idę... - popatrzyłem na wilczycę
* * *
Gdy dotarliśmy na miejsce nie było nikogo. Drzewa szumiały. Woda popluskiwała, a ptaki niespokojnie wylatywały zza drzew. Usiedliśmy na brzegu. Po chwili ciszy Noodee powiedziała:
- Eh... to zaczynamy? - uśmiechnęła się
- Dobrze - odwzajemniłem uśmiech...
<Noodee?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz