-No dobrze.-odpowiedziałam wstając i prostując skrzydła.
Uniosłam się na nich lekko do góry i opadłam delikatnie na ziemię. -To zaprowadzisz mnie do tego miejsca?-spytałam. -Nie.-zaśmiała się. Skrzywiłam się ale co poradzisz na takiego wilka. -To gdzie idziemy?-spytałam -Najpierw pójdziemy do Tajgi. -No dobra. Przeszłyśmy się najpierw do tajgi.Ja taż szłam ponieważ Miran nie umie latać.Po kilku minutach byłyśmy już w Tajdze.Tam było pięknie czysta woda, rześkie powietrze i było trochę chłodno co mi się spodobało. Miran napiła się wody więc zrobiłam to samo potem na nią popatrzyłam i spytałam się czy w końcu zaprowadzi mnie tam gdzie jest naprawdę zimno. <Miran?> |
||
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz