Po dłuższej podróży moje skrzydła same opadały mi na ziemię. Łapy były
jednak nadal sprawne a żołądek pusty więc wybrałam się na polowanie.
Spytałam się więc Akary gdzie jest dobre miejsce do polowań. Wadera
odpowiedziała mi, że duża łąka będzie idealna. Gdy dotarłam na miejsce
wyczułam Jelenia więc zaszyłam się w krzakach. Powoli i cicho zbliżałam
się do niego. Gdy wyczułam odpowiedni moment zaatakowałam wyskakując z
krzaków w tej samej chwili jakaś wadera wyskoczyła z drugiej strony.
Jeleń uciekł a my zderzyłyśmy się i upadłyśmy prawie nie przytomne.
Wadera otrząsnęła się szybko ja jednak musiałam trochę dłużej odleżeć.
Gdy jednak wstałam usłyszałam jej głos.
-Co ty robisz? Ten jeleń był mój.
-Cześć.-odpowiedziałam.
-Cześć.No ale nic.Jestem Miram. A ty jak masz na imię? Nie widziałam ciebie wcześniej.-spytała Miran
-Darina. Niedawno dołączyłam do watahy. Pomożesz mi zapolować a potem oprowadziła byś mnie?
<Miran?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz