wtorek, 4 marca 2014

Od Miran c.d. Dariny

No i zeżarłyśmy tego łososia. Darina rzuciła się na niego jakby z pół roku nie jadła(serio, to wyglądało dziwnie). Po posiłku byłam tak leniwa że chętnie bym jeszcze pospała, ale moja towarzyszka nie zamierzała do tego dopuścić.
-No dawaj ruszaj się! Wiem gdzie są maliny!-zawołała kusząco
Kurde, dla malin zrobię prawie wszystko więc ruszyłam za Dariną, która wiodła tak krętą drogą że co chwilę stawałyśmy bo kręciło mi się w głowie.
-Serio? Chcesz abym zwróciła łososia?
Wadera skrzywiła się na samą myśl o tym.
-No ok, ok. Innym razem tak zarobię-mówiąc to wyszczerzyła zęby w szatańskim uśmiechu(czyli jak cygan który coś komuś zacygani)
Dotarłyśmy po jakiejś godzinie bo Darina jak na złość zapominała o skrętach i takie tam. Rzuciłam się na maliny słysząc z tyłu śmiech cygana(mówię o waderze).
-Ale śmiesznie wyglądasz!-pokładała się ze śmiechu i co chwilę rzucała w moja stronę h3h3h3h3h3h3h3(po naszemu: hehehehehehehe)
<Darina? no to co teraz? serio śmiejesz się jak cygan XD>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz