Podszedłem do wilczycy. Była trochę nie spokojna...
- Czy, coś się stało? ...
- Nie, nic ... - powiedziała wpatrując się w moje oczy. Ja jednak wiedziałem, że coś jej jest. Za długo ją znam, żeby dać się nabrać na ,,tą'' jej minę... Słyszałem jej myśli ,,I tak się nie zakocham... nawet w nim ! wystarczyło, że spojrzałam w duże, niebieskie oczy Mack'a... Oczywiście jako przyjaciel''
- Hmm... - uśmiechnąłem się
- co? - zapytała
- Wiesz, powiedz mi prawdę... Czy ty coś do mnie czujesz? - popatrzyłem na wilczycę. Spuściła głowę i powiedziała...
-...
<Noodee? c: >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz